Nowy Cityhopper nareszcie jest!!!
Zapytasz może: co to jest Cityhopper? To projekt wideo mający na celu jedno: pokazanie trików aggressive wykonywanych w różnych miejscach na świecie. Dodatkowym smaczkiem jest użycie wcale nie tak niemałego kickera (wyskoczni) co umożliwia zrobienie trików na przeszkodach normalnie niedostępnych.
Kto jeździ? Głównie Sven Boekhorst, czyli facet z najdłuższym stażem w teamie Rollerblade – i tak w zasadzie jeden z najdłuższym stażem pośród zawodników sponsorowanych obecnie w jeździe aggressive. Trzeba zaznaczyć, że Sven to ewenement na skalę światową. Jako jeden z niewielu zawodników prezentuje starą, wszechstronną szkołę rollerbladingu – jeździ tak samo dobrze na rampie (vert) jak i na streecie.
Największym osiągnięciem Svena jest to, że w roku 2000 wygrał każde zawody w jakich brał udział (9 dużych wydarzeń oraz kilka pomniejszych, lokalnych), w tym te (wtedy) największe: X-Games, Gravity Games i World Championship – zdobywając jednego roku tzw. triple crown (potrójna korona), co nie udało się nikomu innemu w historii. Z racji tego, że Sven jest dość spokojnym gościem, a w dodatku w czasach gdy latał po całym świecie i wygrywał zawody, był ciągle dość młody i nie za bardzo znał język Angielski (jest z pochodzenia Holendrem), zyskał przydomek „Silent Assassin„, co odzwierciedla jego ówczesną małomówność (nie żeby teraz był dużo bardziej gadatliwy, nie ten typ faceta) i zdolność do rozkładania konkurencji na łopatki.
Sven nadal świetnie jeździ, mimo że „na liczniku” ma już 35 lat. Moim zdaniem (i nie tylko moim) jest zawodnikiem bardzo niedocenionym – być może nawet najbardziej niedocenionym w historii rolek, a na pewno – w czołówce takiego „rankingu”. Mimo niewątpliwego talentu, wielu osiągnięć, przyjaznego usposobienia i nakładu pracy, jaki wkłada w promocję jazdy na rolkach w swojej ojczyźnie i na świecie, nigdy nie był tak popularny jak inni najlepsi rolkarze aggressive rodem (głównie) z USA. Być może zabrakło tu wizerunku „gwiazdy rocka”? W istocie, jeśli miał bym określić z jakim typem człowieka kojarzy mi się Sven, byłby to „ziomek z sąsiedztwa”. Nie, żeby było to coś złego, ale wiadomo, że słabo się to sprzedaje masowej publice.
Sven w swojej długiej karierze dorobił się tylko jednego pro-modelu rolek – Solo SB, które w dodatku były niczym innym niż standardowym modelem Solo Trooper, w innej kolorystyce. Rollerblade ma u mnie za to sporego minusa – gdy dowiedziałem się, że powstaje rolka sygnowana imieniem Svena, miałem już pojęcie kim on jest i spodziewałem się naprawdę mocnej propozycji, jak to było w przypadku pro-modeli Roberta Guerrero – dość powiedzieć, że to, co trafiło na rynek, było sporo poniżej oczekiwań.
Poniżej najnowsza część Cityhopper. Uprzedzam, że w materiale są drastyczne sceny – Sven w USA uszkodził sobie głowę, choć na szczęście rana była relatywnie powierzchowna i okazała się nie tak znowu groźna (a on sam przyznał, że o wiele większy problem sprawiała mu noga). Jeżeli nie lubisz widoku krwi, pomiń fragment między 9:00 a 9:48. Mnie osobiście to skłoniło do refleksji na temat zakupu nowego, lepiej pasującego na mój czerep, kasku… szczególnie gdy sobie uświadomić, że mimo, że to film, to nie efekty specjalnie, rzecz wydarzyła się naprawdę i gdyby gość miał mniej szczęścia, pewnie historia nie miałaby dobrego finału.
Autorem zdjęć jest Remy Cadier, utalentowany filmowiec współpracujący z wieloma rolkarzami aggressive w Europie i nie tylko. Zapraszam do oglądania. A pod filmem – wcześniejsze części, dla tych, co nie oglądali!
Cityhopper World:
Cityhopper Europe:
Cityhopper (pierwszy):
fotografia w nagłówku: NUFF SAID XXX