Downhill jest jedną z mniej popularnych, pochłaniających największe zasoby oraz najbardziej ryzykownych odmian jazdy na rolkach. Polega na zjazdach ze wzniesień, po szosie, często bardzo krętej. Prędkości rozwijane przez rolkarzy downhill są bardzo duże, zbliżając się często do granicy 100km/h.
Inline downhill to dyscyplina dla rolkarzy którzy umieją już jeździć w stopniu zaawansowanym i szukają dużych dawek adrenaliny. Oczywiście, nie da się jej uprawiać wszędzie – konieczne są tereny górzyste z dobrymi drogami. Ponadto, wymagane jest także zaplecze logistyczne – samochód, który wwiezie zawodników na wzniesienie po zjeździe, a przede wszystkim – ludzie do zabezpieczenia trasy (kolizja z samochodem może skończyć się śmiercią!) i umiejący udzielić w razie wypadku pierwszej pomocy.
Ponieważ jest to sport znacznie podwyższonego ryzyka, jeździ się w pełnej „zbroi”. Rolkarze uprawiający downhill stosują kaski co najmniej typu full-face wraz z goglami, bardzo popularne są pełne kaski motocyklowe. Istnieją także specjalne kaski projektowane z myślą o sportach grawitacyjnych, lżejsze od motocyklowych ale podobnej budowy. Na plecy zakłada się „żółwia” czyli ochraniacz na kręgosłup, stawy chroni solidnymi ochraniaczami na kolana i łokcie, okolice bioder spodenkami typu crash-pad, na ręce koniecznie mocne rękawice z usztywnieniem nadgarstka, niekiedy z dodatkowym bloczkiem ślizgowym na wewnętrznej części. Wielu zakłada na ochraniacze strój mający poprawić aerodynamikę. Niektórzy zawodnicy wybierają motocyklowe kombinezony ochronne, które mają już wbudowaną większość z wymienionych środków ochrony. Jazda downhill bez odpowiedniego zabezpieczenia jest po prostu głupotą, którą można przypłacić nawet kalectwem lub życiem.
Same rolki w zasadzie są więc najmniejszym zmartwieniem. Najczęściej używa się sztywnych butów zapożyczonych z rolek freeskate, wielu zawodników wybiera przerabianie starych rolek z lat 90-tych, które miały mocne, twarde skorupy i wyjątkowo wysokie cholewki, niektórzy sięgają po carbonowe buty z rolek freestyle slalom. Co do szyn – najpopularniejszą opcją są te na pięć kółek, co zapewnia dodatkową przyczepność i łatwiejszą kontrolę slide (którymi pokonuje się niekiedy całe zakręty i są w zasadzie jedyną skuteczną metoda hamowania przy takich prędkościach). Rozmiar kół znajduje się w przedziale 80mm-90mm. Rzadsze są szyny na 6 kół, a bardzo niewielki procent zawodników jeździ na szynach zapożyczonych z jazdy szybkiej, z czterema kołami o średnicy 100mm. Koła muszą zapewniać dobrą przyczepność ale także dać się wprowadzić w kontrolowany slide, oraz mieć wytrzymałą budowę core, ze względu na duże przeciążenia. Z racji tego, że koła, nawet dobrej klasy, zużywają się bardzo szybko – slide to w praktyce jedyna możliwość hamowania przy dużych prędkościach – uprawianie tego sportu niesie za sobą regularne wydatki na nowe.
Największa organizacja zrzeszająca maniaków inline downhill to International Inline Downhill Association. Zajmuje się ona pomocą w przygotowaniu zawodów, regulacjami i archiwizowaniem wyników. Jeżeli chodzi o same zawody, odbywają się one w trzech formułach:
-zjazd na czas – każdy z zawodników jedzie samotnie. Nie ma z góry określonej ilości przejazdów przypadających na zawodnika, ale najczęściej są dwa. Pomiar czasu odbywa się elektronicznie, wygrywa ten, kto pokona trasę najszybciej ze wszystkich startujących.
-Inline cross – czyli najprościej ujmując wyścig w którym startuje na raz 2 do 6 zawodników. Ich liczba jest uzależniona od warunków na trasie i jej szerokości. Pierwszy na mecie wygrywa. Jeżeli zawodników jest więcej, dzieli się ich na grupy i przeprowadza zawody z eliminacjami, półfinałami i finałami.
-zjazd torem bobslejowym – w lecie tory bobslejowe są osuszane, co pozwala wykorzystywać je do zjazdów na rolkach, deskorolkach i wózkach. Z racji tego że jest to bardzo szybki zjazd (na zakrętach zawodnicy znajdują się bardzo często w pozycji równoległej do gruntu!), rolkarze startują pojedynczo i mają kilka przejazdów. Wygrywa osoba która uzyskała najlepszy czas.
Inline dowhill to jedna z tych dyscyplin jazdy na rolkach, w którą nie można po prostu „wejść” bez wcześniejszego doświadczenia. Wymaga ona dużych nakładów finansowych na sprzęt, wysokich umiejętności, oraz zgranej ekipy która pomoże w przygotowaniu oraz zabezpieczeniu zjazdu i wywiezie ponownie na szczyt już po nim.
W Polsce inline downhill uprawia bardzo mało osób. Największą tego typu imprezą jest Burów Downhill Race, zawody interdyscyplinarne w których biorą udział zapaleńcy sportów grawitacyjnych w różnych formach (longboard, rolki, wózki). Jako że większość naszego kraju to tereny nizinne, downhill da się uprawiać praktycznie tylko na południu Polski.