Od jakiegoś czasu rolki na trzech kołach podbijają serca rolkarzy i zmuszają producentów do ciągłych prób wyprzedzenia konkurencji. W tym wyścigu Powerslide próbuje wyjść na prowadzenie wprowadzając nowy system montażu szyn – Trinity. Kilka modeli rolek z tym systemem już jest dostępnych, a następne mają się pojawić w najbliższym czasie. Ten artykuł ma na celu porównanie jazdy na trzech kołach w starym, sprawdzonym SSM (także nazywanym 165mm), a nowym Trinity.
W moich testach użyłem szyn Flying Eagle Supersonic pod SSM oraz Pro-R 243mm pod Trinity. W obydwóch używałem tego samego zestawu kół i łożysk – Matter Image 110mm i Wicked Abec9. Co prawda szyny różnią się nie tylko samym mocowaniem ale też np. długością itp. postaram się nie brać tego pod uwagę i być na tyle obiektywnym, żeby tekst można było równie dobrze odnieść do innych trójkołowych szyn i otrzymać podobny wynik.
Różnice
Pierwsza rzecz – dla osób mniej wtajemniczonych, pozwolę sobie wyjaśnić różnice między tymi systemami montażu. SSM występuje w większości rolek znanych marek, które nie są przeznaczone stricte do jazdy szybkiej (gdzie pojawia się system montażu LSM) albo jazdy agresywnej (gdzie mamy UFS – szyna jest przymocowana do buta całkiem płasko). W SSM szynę do buta mocuje się w dwóch punktach, gdzie tylny punkt mocowania jest umieszczony nieco wyżej niż przedni. Trinity natomiast ma znaleźć szersze zastosowanie, możemy się więc spodziewać, że w przyszłości będzie stosowane we wszystkich typach rolek (ale nie agresywnych). W tym przypadku szyna mocowana do buta jest w trzech punktach – jedna śruba na pięcie – tak jak w SSM – a z przodu, po bokach szyny, mniej więcej w punktach podparcia stopy. Dzięki temu rolka jest niższa, bo szyna nie musi być na tyle wysoka, żeby główka śruby mocującej nie zahaczała o koła z przodu, a płytki mocujące w bucie są na bokach. W przypadku kół 110mm różnica wysokości szyn to około 10mm. Chociaż na pierwszy rzut oka różnica wysokości wydaje się niewielka, to muszę przyznać, że po przejściu z rolki na szynie SSM z czterema kółkami 80mm na Trinity (model Kaze) z 110mm nie czułem się znacznie wyżej.
Jazda szybka
Jako ktoś, kto przez większość swojego rolkowego życia jeździł na kołach 80mm i to w bananie, mogę nie być do końca doświadczony w jeździe szybkiej. Nie powstrzymało mnie to jednak przed przeprowadzeniem testów szybkości używając obydwóch systemów. Jak można się domyślić zmiana szyny nie wpłynie na prędkość maksymalną, ale na to, jak do tej prędkości się dochodzi, już może. Odpychanie się używając Trinity jest odczuwalnie mocniejsze. Odpychając się raczej niedbale rozpędzałem się tak, jak w SSM używając techniki zbliżonej do Double Push. Do tego przy bardzo szerokich odepchnięciach na SSM, w końcowej fazie ruchu miałem wrażenie że rolka (przez swoją wysokość) gubi balans. Jadąc na Trinity się z tym nie spotkałem, ale mogło to wynikać z tego, że podświadomie unikałem bardzo szerokich odepchnięć ze strachu przed obdzieraniem skrzydełek mocujących szynę do buta (co z resztą okazało się niemożliwe w przypadku kół 110mm – ziemi najpierw dosięgnie but).
Freeskate
Po pojawieniu się na rynku szerokiego wyboru rolek z trzema dużymi kołami bardzo chętnie zaczęli po nie sięgać rolkarze „miejscy”. Pierwsze szyny nie były na to przygotowane, co kończyło się ich łamaniem i wyginaniem. Obecne produkty są do tego znacznie lepiej przygotowane, więc bez obawy można skakać, ślizgać, zjeżdżać ze schodów i robić wszystkie inne ciekawe rzeczy.
W tej dziedzinie przyznaję kilka punktów szynom pod SSM. Po pierwsze dlatego, że jak na razie mamy do dyspozycji raptem kilka rolek z mocowaniem Trinity, a na horyzoncie ciągle nie ma śladu rolek z twardymi, kompozytowymi skorupami, o które nie martwilibyśmy się rozbijając się raz za razem próbując wykonać jakąś nową sztuczkę, czy po prostu zahaczając o jakiś obiekt infrastruktury miejskiej. Drugą rzeczą są długości szyn. W Trinity mamy określone długości dla określonych kół, tak więc dostaniemy 231mm szynę na 100mm koła, 243mm na koła 110mm i 255 na koła 125mm. Ma to na celu zachowanie bardzo dużej zwrotności szyn, jednak w przypadku jazdy miejskiej sporo osób chętnie poświęca odrobinę tejże zwrotności na rzecz zwiększonej stabilności na przykład przy lądowaniach. Tutaj przeglądając oferty różnych marek możemy dostać szynę pod koła o długości 246 czy 251mm. Oczywiście w Trinity zawsze można wziąć szynę dłuższą i zamontować mniejsze koła, a większa wysokość szyny i tak zostanie zredukowana przez sposób mocowanie, jednak byłoby to nieco na przekór całej idei najniższego możliwego mocowania.
Nie mniej Trinity ma też znaczne plusy w kwestii samej jazdy. Niski but i stabilność, którą zapewnia podwójne mocowanie szyny na bokach sprawiają, że pomimo wysokości skoki wychodzą znacznie naturalniej, nawet jeżeli tylko wskakujesz i zeskakujesz z krawężników. Ponadto zdawało mi się, że w rolkach z szyną Trinity moje skoki były wyższe.
Co się tyczy ślizgów, jak dla mnie mamy remis. Jak wcześniej pisałem, w Trinity nie ma problemu, który cały czas gdzieś tam mi się po głowie pląta, że przy zbyt głębokim ślizgu szyna będzie miała bliższy kontakt z podłożem, ale w przypadku SSM taki problem w ogóle nie przyszedł by mi do głowy.
Slalom
Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o slalomie nawet w przypadku dyskusji o rzeczy tak od niego odległej jak jedenastocentymetrowe koła. Nie będzie niespodzianką, jak powiem, że nie widzę zastosowania dla tak dużych kół we Freestyle Slalom. Może mniejsza wersja, trzy kołowe szyny ze środkowym kołem niżej (na przykład 80mm) będą kiedyś promowane dla młodszych rolkarzy. Nie mniej w przypadku kół 110mm nawet jazda na jednym kole wydaje się nieco nie na miejscu.
Oczywiście slalom, to nie tylko Freestyle, ale także Speed, a w tej dyscyplinie szyny na trzy koła są używane od dawna. Rolki z systemem SSM wyposażone w trzykołowe szyny z pierwszym kołem wymienionym na mniejsze (tworząc front rocker) są dosyć popularne wśród rolkarzy z Azji, więc nie ma wątpliwości, że to działa. Ten konkretny model szyny Trinity którego używałem jest wyposażony w dwie osie (tylne), które można obniżyć o 2mm, dzięki czemu tylko dwa tylne koła dotykają ziemi, co znacznie zwiększa zwrotność. Ideą tego jest właśnie wykorzystanie szyny w Speed Slalomie.
Podsumowanie
Trinity to świetny pomysł. Powiedziałbym, że Powerslide dostarczył produkt dokładnie taki, jakim go promował i osobiście bardzo chciałbym, żeby inne firmy podłapały to rozwiązanie (Prawdopodobnie rolki Adapt z mocowanie Trinity zamówiłbym jak tylko by się pojawiły). Rzeczą nieco dziwną natomiast znajduję uwagę, jaką Powerslide przyłożył do szyn, tworząc całą gamę (i wszystkie czarne…), a wypuszczając jak na razie raptem kilka modeli butów.
Tak więc jeżeli zastanawiasz się czy sprzedać cały sprzęt jaki masz i kupić rolki z Trinity – wydaje mi się, że jeszcze nie czas na to. Jeśli jednak któryś z obecnych modeli wydaje Ci się ciekawy zdecydowanie polecam spróbować.