Rolki Powerslide Kaze – recenzja

Miałem okazję złapać jedną z pierwszych na naszym rynku parę rolek Powerslide Kaze. Nie do końca wiedziałem czego można się po nich spodziewać, ponieważ wtedy jeszcze nie było o nich informacji nawet na oficjalnej stronie Powerslide, więc jedyne co miałem do dyspozycji to ogólna specyfikacja na stronie Bladeville.

Budowa

Zf 2 IMG_5933Zacznijmy od rzeczy ogólnych dotyczących budowy rolki, zanim opiszę doświadczenia. Pierwszą charakterystyczną rzeczą jest nowy system montażu szyn – Trinity. Więcej o nim później. Skorupa Kaze jest wykonana z kompozytu. Jako ktoś kto notorycznie ma obdarte kostki, bardzo mnie ucieszył fakt, że niska konstrukcja shella zapobiega temu. Po kilku godzinach jazdy, w dosyć ciepły dzień nic nie poobdzierało. Bardzo duży plus.

Budowa buta ogólnie jest niemal identyczna do nowej linii rolek rekreacyjnych Powerslide Swell. Na pierwszy rzut oka, jedyna różnica to zastąpienie rzepów ze Swell klasyczną klamrą. Minusem tego jest to, że po dosyć długiej sesji w gorący dzień, w pewnym momencie czułem na stopie ucisk w miejscu, gdzie klamra jest przykręcona do buta. W kwestii ogólnej konstrukcji warto też zauważyć, że buty są dosyć wąskie.

Liner rolki jest zintegrowany z butem i nadzwyczaj mięciutki. Prosto z pudełka rolki wydawały się masywne, ale po mocnym zasznurowaniu i zapięciu całość zostaje ładnie skompresowana i wygląda bardzo estetycznie. Nie jest jednak tak, żeby było za miękko – liner nie ma negatywnego wpływu na kontrolę buta.
Mamy jednak dzięki niemu pewną dozę bocznego gięcia, a gięcie do przodu jest dosyć duże.

Oprócz wspomnianej już klamry na podbiciu rolkę dociskamy klamrą na cuffie. Sznurówki biegną aż na wysokość kostki. Spodziewałem się, że w tych rolkach będzie można poprowadzić je aż do samego czubka, ale tak nie jest. Ostatnia dziurka sznurówek ląduje odrobinę nad klamrą 45, dzięki czemu nie ściskamy nią zawiązanych sznurówek. Sznurówki są woskowane, za co należy się kolejna pochwała – bardzo dobra jakość. Są na tyle mocne, że bez problemu rolek można by używać bez klamry 45. Można je też zawiązać na tyle mocno, żeby odcięło krążenie w nogach.

Szyna rolek jest wykonana z aluminium 6061, a osie z 7075, z gwintami na klucz Torx. Kółeczka to Powerslide Spinner, czyli to co dostajemy z niemal każdymi rolkami Powerslide z segmentu FSK. Znane i lubiane. W przypadku Kaze niezależnie od rozmiaru dostajemy szynę długości 243mm i 80mm kółka, co moim zdaniem jest na plus. Łożyska to Wicked ABEC9. Prosto z pudełka kręcą się jak należy.
Rolka w rozmiarze 40 waży zaledwie 1430g. Bardzo dobry wynik.

Dobre, złe i śliczne

Zf 2 IMG_5950Teraz pozwolę sobie skupić się bardziej na całym systemie Trinity. Pierwsza rzecz, dla większości mało istotna, ale nie byłbym sobą jakbym nie wspomniał – szyny są naprawdę śliczne. Bardzo minimalistyczny design, bez wielkiego logo przez całość i w świetnym kolorze. Po zdjęciach systemu Trinity spodziewałem się, że „skrzydełka” mocujące szynę od spodu będą zwiększać jej wagę, ale z racji tego, że są one znacznie niższe od innych szyn, potencjalna różnica się neguje. Według testów przeprowadzonych przez innych użytkowników Kaze, wysokość w przypadku kółek 80mm jest dosyć zbliżona do niektórych rolek UFS. Nie mniej, jest to dosyć nisko.

Punkty montażu szyny z przodu nie są ustawione w jednej linii, a ułożone tak, żeby znajdowały się pod  punktami kontaktu stopy z butem. Jest to dobre rozwiązanie dające mocne odepchnięcie i zwiększające poczucie równowagi. Sprawia to też, że szyny lewego i prawego buta nie są jednakowe. Z punktu widzenia użytkownika nie robi to różnicy. Na chwilę obecną pewną wadą Trinity jest to, że jest wykorzystywane tylko przez Powerslide, więc na razie nici z kombinowania, przekładania i poszukiwania najładniejszych/najlżejszych/czy-innych szyn.

Freeskate

Rolki Kaze są przez producenta umieszczone w kategorii Freeskate. Oczywistym więc jest, jakie testy przeprowadziłem najpierw. Pojechać do miasta, trochę ślizgów, trochę pojeździć po krzywych chodnikach, trochę pozeskakiwać i powskakiwać na krawężniki i tak dalej. Rzeczą, która dała się odczuć dość szybko to mała absorpcja w tych rolkach. Dzięki kompozytowej konstrukcji nie jest to tak bolesne jak w przypadku twardych rolek z carbonu, ale mimo to każde lądowanie jest odczuwalne. Dla kogoś, kto planowałby używać tych rolek na wszelkich powierzchniach prawdopodobnie dobrym wyborem byłoby zamontowanie kół o troszkę mniejszej twardości.

Zf 2 IMG_5948Ta twardość ma jednak swoje plusy – dzięki temu i ułożeniu punktów mocowania szyny odepchnięcia w Kaze są bardzo mocne. Następna rzecz – ślizgi. Pierwsza zmartwienie jakie przyszło mi do głowy przy niższych rolkach to możliwość tarcia butem po ziemi przy szerokich ruchach. Czyli na przykład ślizgach. Jest to zmartwienie może trochę nie na miejscu, bo obniżenie rolek nie jest aż takie wielkie, przy kółkach 80mm mamy podobną wysokość do kółek 72mm, a na takich wielu ludzi ślizga z powodzeniem.
Nie mniej, faktycznie jak wykonałem dość głęboki Power-slide zahaczyłem rolką o ziemię. Po wzięci poprawki na wysokość już mi się to nie zdarzyło. Dla większych kółek problem ten w ogóle nie powinien wystąpić.

Zf 2 IMG_5956Rzeczą, która natomiast zdawało mi się że wypadnie naprawdę dobrze miały być skoki. Chociaż jak już pisałem – lądowania nie są najprzyjemniejsze, same skoki wchodzą naprawdę dobrze. Dobre gięcie rolki do przodu pozwala na dobre wybicie, a niska waga na wygodne podciąganie nóg. Rolki te zdają się być bardzo dobrym wyborem dla osób ćwiczących „free jumping”. Skakanie z dużych wysokości może wypadać trochę gorzej.

Slalom

Jednym z moich długoterminowych pomysłów było wykorzystywanie Kaze do ćwiczeń slalomu. Nie wykonuję najbardziej technicznych technik, więc poświęcenie precyzji carbonu na rzecz wygody skorupy „Pain Free” nie wydawało się najgorszą opcją. Ale przed podjęciem decyzji oczywiście trzeba było przeprowadzić kolejne testy. A z tymi już było różnie. Wygrzebałem z szafki stare kółka Spinner 76mm, włożyłem w nie dobre łożyska i zamontowałem na przód i tył szyny.

Zf 2 IMG_5919 _1Pierwsze próby wypadło bardzo dobrze – mocne odepchnięcie Trinity pozwala na bardzo fajną kontrolę prędkości bardzo płynne ruchy. Nawet przy bardzo szerokich trickach ku mojemu zdziwieniu rolki nie zahaczały o ziemię (a wykonywałem je specjalnie tak, żeby szanse na to były jak największe). Kolejną rzeczą była jazda na jednym kole. Już podczas testów freeskate’owych wykonywałem kilka wheelingów, więc wiedziałem czego się spodziewać. Podwójne mocowanie szyny z przodu znacznie ułatwia balansowanie na jednym kole (obniżenie środka ciężkości zapewne też nie jest bez różnicy). Niestety jest trochę gorzej, gdy chcemy skręcać – miękki liner i same sznurówki trzymające palce stopy na miejscu nie zatrzymują ich całkiem w miejscu, przez co wykonywanie obrotów czy zakrętów jest bardzo trudne. Efekt ten da się do pewnego stopnia zniwelować mocniejszym ściśnięciem sznurówek, ale nie jest to zbyt wygodne.

Konkluzja

Kaze to krok w dobrym kierunku, ale wciąż miejscem na udoskonalenia. Są to rolki szybkie, ale gdyby wyposażyć je w większe kółka, byłyby jeszcze szybsze. Nadają się dobrze do jazdy miejskiej, ale na nierównych nawierzchniach może być nieco niewygodnie. W slalomie też by się sprawiły, gdyby były ciaśniej dopasowane.

Myślę, że znacznie lepiej będzie, gdy na rynku pojawi się więcej szyn do wyboru i rolki będzie można bardziej dopasować do swojego stylu jazdy. Na chwilę obecną myślę, że to najlepszy wybór dla ludzi o bardziej luźnym podejściu do jazdy, lubiących wygodę i eksperymentowanie z różnymi dziedzinami, a nie skupianie się na bardziej konkretnych. Żałuję, że nie miałem okazji przetestować ich na trzech większych kółkach – podejrzewam, że jest to nisza, w której ten model naprawdę by się świetnie sprawdził.

Zf 2 IMG_5983
PS: na jazdę poza trasą polecam mimo wszystko wersję z szyną terenową.